Oblot wiosenny
Oblot wiosenny || Przyspieszenie rozwoju wiosennego || Główny przegląd wiosenny
 Przedwiośnie jest dla pszczół okresem najtrudniejszym do przetrwania. Pszczoły są już wyczerpane zimowlą, część z nich spadła tworząc osyp zimowy, reszta ma zapełnione, często do granic anatomicznych możliwości, jelito proste i oczekuje oblotu. Matka zaczęła już składanie pierwszych jaj, konieczne jest więc utrzymanie wyższej niż dotychczas temperatury dla rozwoju czerwiu. Temperatura ta musi być teraz bardziej wyrównana i obejmuje większą powierzchnię w rozluźnionym gnieździe. Toteż pszczoły dokonują oblotu w pierwszy, cichy i ciepły dzień po zimie. Najczęściej ma on miejsce w końcu lutego - do połowy marca.  
Pszczelarz w dniu oblotu powinien być w pasiece obecny. Obok obserwacji lotów poszczególnych rodzin może on w tym dniu wykonać szereg czynności, które ułatwią pszczołą start do sezonu. Rodziny, które zimowlę zniosły pomyślnie oblatują się energicznie, masowo i niezbyt długo - około 20 - 30 min. Te, które podejrzewamy o zimowlę nieprawidłową najlepiej oznakować, by po skończonym oblocie całej pasieki od nich zacząć przegląd i pracę pielęgnacyjne.  
W pierwszej kolejności, jeżeli nie zrobiono tego wcześniej, wybiera się przez drzwiczki boczne wkładki dennicowe, zwijając je ostrożnie by zabezpieczyć cały osyp. Wybierają je jednak dopiero przy oblocie narażamy się na przeszkadzanie pszczół, które już ruszyły i plączą się po dennicy. Obserwacja zawartości i rozmieszczenia osypu na wkładce pozwala ocenić przebieg zimowli poszczególnych rodzin, ustalić ich siłę, zużycie zapasów i ewentualne oznaki chorób. Z osypu oznakowanego numerami uli pobierzemy, po skończeniu prac na pasieczysku, potrzebne do badań próbki.  
Na czas oblotu wskazane jest szerokie otwarcie wylotów, które jednak mocno zmniejszmy gdy już większość pszczół weszła do ula - jest to zabieg przeciw rabunkowy a także pomagający rodzinie utrzymanie wyższej temperatury w ulu, niezbędnej do wychowu czerwiu. Gdy już większość rodzin zakończyła oczyszczające loty zaglądamy do uli, gdzie pszczoły oblatują się zbyt długo, lot jest osłabiony, wystąpiło zaperzenie widoczne na mostkach wylotowych i ścianach ula, również tam gdzie przed wylotami i na nich obserwujemy pszczoły mrowiące się czy bezsilnie pełzające. Są to rodziny, które będą wymagały pomocy pszczelarza w pierwszej kolejności. Na pewno trzeba im ścieśnić gniazda i zwęzić do i cm2 otwór wylotowy, może wymienić mokre maty, wytrzeć zawilgocone ściany ula, uzupełnić zapasy itp. W tych rodzinach też dokładniej obserwujemy osyp zimowy oraz ramki pod kątem zdrowotności pszczół, dokonując odpowiednich notek i oznakowań.  
Wszystkie dyktowane stacją zabiegi pielęgnacyjne robi się natychmiast, a w wypadku całkowitego spadku jakiejś rodziny od razu wycofujemy cały ul z pasieczyska zabezpieczając go od dostępu pszczół przede wszystkim przez szczelne zamknięcie wylotów ula.  
Po zakończeniu prac awaryjnych myjemy dokładnie ręce i dłuta i jeżeli pogoda jeszcze pozwala robimy krótki przegląd uli, które przezimowały dobrze. Podobne ciepło jak w dniu oblotu może nie powtórzyć się tak szybko i lepiej byłoby mieć uporządkowane wszystkie rodziny w pasiece. W większej pasiece nie zawsze jednak pozwoli na to krótki jeszcze w marcu dzień pracy. Zachowujemy więc nadal zasadę, by najlepiej oblatujące się rodziny przeglądać na końcu. Jeżeli nawet kilka z nich pozostanie nie przejrzanych, poradzą sobie - im pomoc pszczelarza najprawdopodobniej nie jest potrzebna.  
Wgląd do kontrolowanych rodzin robimy bardzo pobieżnie - chodzi o to by zdążyć przejrzeć jak najwięcej rodzin i nie schładzać gniazd ich rozbieraniem, które w tej chwili nie jest konieczne. Po otwarciu daszka odsuwa się tylko boczną matę i skrajne ramki od strony wolnej przestrzeni w ulu by stwierdzić czy są tu zapasy i zobaczyć pierwszą ramkę z czerwiem. Jeżeli znajdziemy z tej strony jedną lub dwie ramki wolne od pszczół lub pozbawione zapasów, należy je wycofać by ułatwić pszczołom ogrzewanie gniazda. Gniazda powinny być nadal a nawet dodatkowo dobrze ocieplone z boków i od góry, a maty i poduszki bezwzględnie suche. Deficyt ciepła w okresie wczesnej wiosny jest w ulach większy niż był zimą, ze względu na obecność w ulach czerwiu.  
Rodzinom, które nie miały zapasów trzeba natychmiast podać, w zamian za wycofaną, pustą ramkę z zasklepionym pokarmem z magazynu lub z innej zdrowej rodziny, która miała go za dużo. Przy braku takich ramek można umieścić nad osłoniętą uliczką, gdzie wyczujemy ciepło gniazda dłonią, placek zagnieciony z 1 kg cukru pudru i 12 dag drożdży piekarniczych (bez dodatku wody). Do dalszego uzupełniania zapasów będzie już można użyć syropu cukrowego.  
Rodziny, w których nie stwierdzono czerwiu należy mocno ścieśnić i szczególnie starannie ocieplić, a wieczorem przesłuchać za pomocą węża gumowego wsuniętego przez wylot. Jeżeli pszczoły odzywają się równo, spokojnie, jedynie trochę głośno, prawdopodobnie mają matkę, a przyczyną braku czerwiu jest osłabienie rodziny oraz zbyt obszerne i zimne gniazdo. W tym wypadku przy wglądzie za 5-6 dni od usunięcia przyczyny powinny już znajdować się pierwsze komórki z jajami. W rodzinie bezmatecznej usłyszy się szum nierówny, jękliwy i rozproszony. Wylot bezmatka należy zaraz zabezpieczyć przed rabunkiem, a po ocenie stanu całej pasieki i ustaleniu się pogody, dołączyć go do jednej ze słabszych rodzin z czerwiem lub podać zapasową matkę. Matkę poddajemy tylko w wypadku gdy rodzina bezmateczna jest na tyle silna, że rokuje normalny wiosenny rozwój.