index  Lipiec 2013 r.
 Trasa z Polski do Bułgarii przez Słowację, Węgry i Rumunię i z powrotem

 Start o świcie w Warszawie - jedziemy drogami 7 i 9 do granicy ze Słowacją w Barwinku. Dalej przez Słowację (bez winiety) drogami 73, 18 i 68 (E371) przez Svidnik, Presov i Kosice do granicy z Węgrami. Na Węgry kupujemy miesięczną winietę w punkcie tuż za granicą (4780 HUF, 19 EUR). Węgry pokonujemy drogą nr 3, autostradami M30, M3, M35 i drogą nr 4 przez Miscolc i Debrecen (E71, E79). Nocleg w Hajduszoboszlo - to kurort, gdzie można znaleźć dużo kwater - rezerwacja z booking.com i płatność w Euro.

 Drugiego dnia robimy krótki przeskok do Rumunii w pobliże Sibiu. Z Hajduszoboszlo jedziemy najpierw lokalnymi drogami, a potem 47 i 42 do granicy. Tuż za granicą kupujemy miesięczną winietę na Rumunię (31 Lei, 10 EUR). Następnie jedziemy drogą DN1 i autostradą A3 przez Oradea, Cluj Napoca, Turda i Alba Iulia (E60, E81). Mijamy klimatyczne wioski i miasteczka rumuńskiej Transylwanii. Na nocleg wybraliśmy pensjonat Irina w malowniczej miejscowości Tilisca 25 km od Sibiu. (Rezerwacja z booking.com, płatność w Euro.) Pensjonat Irina jest naprawdę godny polecenia. Leży 5km od trasy DN1, zapewnia komfortowe warunki noclegu i pyszne śniadanie. Gospodyni jest bardzo miła i pomocna. Dogadujemy się po francusku i angielsku. Popołudnie poświęcamy na zwiedzanie starego miasta Sibiu - parkujemy na bezpłatnym parkingu w centrum pod hotelem Ibis. Wieczorem jeszcze spacerek po urokliwej miejscowości Tilisca.

 Trzeciego dnia jedziemy przez Rumunię przez Sibiu, Rumnicu Valcea i Pitesti drogami DN1 i DN7 (E60, E81), które wiją się wśród gór. Doga męcząca, ale zapewniająca niesamowite widoki. Autostradą A1 docieramy do Bukaresztu, który mijamy obwodnicą (Centura Bucuresti). Następnie drogą DN5 (E70) docieramy do Giurgiu i mostu na Dunaju. Przejazd mostem jest płatny (zażądali 10 EUR, w walucie lokalnej byłoby taniej - 25 Lei). Po stronie bułgarskiej w Ruse kupujemy winietę miesięczną (26 Lewa, 13 EUR). Przez Shumen i Varnę jedziemy do Słonecznego Brzegu drogą nr 2, autostradami A2, A5 i drogą nr 9 (E70, E87). Bułgaria też okazuje się być pagórkowata, więc droga pozostawia ciekawe wrażenie.

 W sumie pokonaliśmy ponad 1750km w 27h z licznymi przystankami po drodze, starając się nie przekraczać przepisów. To ważne, bo np. w Rumunii Policję można spotkać w każdej wiosce. Należy pamiętać o włączeniu świateł mijania - dzienne nie wystarczą - tak wynikło z długiej dyskusji z rumuńskim przedstawicielem władzy.

 Słoneczny Brzeg to kurort z piękną plażą, tętniącą życiem nadmorską promenadą oraz licznymi hotelami i apartamentowcami. My wybraliśmy kompleks Cascadas (rezerwacja z booking.com i płatność w Euro). Na terenie znajdują baseny, bar, restauracja, sklep i siłownia. Kompleks znajduje się w spokojnej, ciągle rozbudowującej się okolicy Czajka. Do plaży jest około 600m. Do Neseberu około 7km. W pobliżu znajduje się godna polecenia i niedroga restauracja Pacific oraz drogi aquapark Action. Zakupy w miejscowych sklepikach i marketach wychodzą raczej drogo, więc warto wybrać się do marketu Mladost lub Penny, gdzie można płacić kartami.

 Trasa powrotna wiedzie nas najpierw przez Bułgarię drogami 9, A5, A2 i 2 do mostu na Dunaju - przejazd płatny 4 Lewa. Następnie jedziemy DN5 i mijamy Bukareszt obwodnicą (mocno rozkopana i lekko zakorkowana). Z Bukaresztu autostradą A1 a następnie drogami DN7 i DN1 (A3) dojeżdżamy na nocleg do Oradea. Wieczorem spacerek do ładnego centrum miasta. Zakupy na kolację zrobiliśmy na stacji benzynowej, bo jedyny otwarty w pobliżu sklep nie przyjmował płatności kartą. Pierwszego dnia powrotu pokonaliśmy 960km w 14,5h. Niezły czas, ale warto było wyjechać świtem, by dotrzeć o przyzwoitej porze.

 Drugiego dnia przekraczamy granicę i jedziemy przez Węgry drogami 42 i 47, następnie autostradami M35, M3 i M30 i drogą 3 do granicy ze Słowacją. Słowację pokonujemy bez winiety drogami 68, 18 i 73. Należy uważać, by nie dać się wmanewrować na autostradę D1 i w porę zjechać z trasy dla pojazdów samochodowych (R4) kilka km za Kosicami. No chyba, że mamy winietę. Jeszcze kilka serpentyn w górach i osiągamy granicę z Polską. W Polsce drogami 9 i 7 docieramy do Warszawy. Drugiego dnia pokonujemy blisko 800km w 11,5h. 

 W sumie droga powrotna zajmuje nam 26h. Jazda beż zbędnego pośpiechu, ale z krótkimi i rzadszymi przystankami w porównaniu z drogą do Bułgarii, więc zaoszczędziliśmy 1h. Średnia prędkość z całej 3500km trasy to blisko 73km/h. Spalanie silnika 1,8 w kompaktowym aucie wyniosło średnio 7,6 l/100km. Jak zwykle polecam rozpoczynanie jazdy świtem około 5 rano. Jest wtedy chłodno i nie spotyka się większych korków na drogach

 Podsumowując :

Kilka bardzo amatorskich fotek

 Wkrótce ...


¤ index »