|
|
Szapołowska jako księżna-szansonistka Zdawało się, że przejście Teatru Muzycznego "Roma" wyłącznie na musicale położy kres klasycznej operetce. Tymczasem - nie! Powstała nowa instytucja pod nazwą Mazowiecki Teatr Muzyczny OPERETKA pod dyrekcją Włodzimierza Izbana, śpiewaka z zawodu, związany z Sejmikiem Województwa Mazowieckiego. Na pierwszy ogień poszła "Księżniczka Czardasza" Emmericha Kalmana, która w Teatrze Polskim odnosi same triumfy. Węgra Kalmana, który inicjuje każdy akt (to nowość), gra Jan Nowicki, który wtrąca, i to doskonałym akcentem, węgierskie słowa, ponieważ jest mężem reżyserki węgiersko-polskiej, Marty Meszaros, która "Czardaszkę" też reżyseruje. Jedną z rewelacji tej operetki okazała się Grażyna Szapołowska, która gra rolę księżnej von Lippert-Weylersheim. Jej mąż nie zgadza się na to, by ich syn, Edwin, ożenił się z szansonistką wiedeńską, Sylwią. Ale kiedy dowiaduje się, że również jego żona była szansonistką, rezygnuje z opont. Chwilową metamorfozę powrotu do dawnej postaci (pozostając dalej księżną), Szapołowska odgrywa brawurowo. Wcześniej Marta Meszaros chciała obsadzić ją w roli Marii Skłodowskiej Curie, bo scenariusz filmowy ma gotowy od pięciu lat. Niestety leży on w TVP na półce też tak samo długo. To taki nowy "półkownik" ? |
Schliemann, Schweppe i Troja W Muzeum Archeologicznym w Warszawie została otwarta 28 marca wystawa pt. "Troja - sen Henryka Schliemanna". Warto podkreślić, że do jej zaprezentowania w Warszawie walnie przyczynił się ambasador Niemiec w Polsce, dr Reinhard Schweppe, czego wynikiem jest to, iż Polska jest pierwszym krajem, który taką wystawę z Berlina w ogóle otrzymuje. Ambasador wymienił cztery przyczyny, dla których tak się stało. A wsród nich tę najbardziej osobistą: kiedy jako młody chłopiec przeczytał biografię Schliemanna, to tak się nią zachwycił, iż później czytał o nim wszystko, na co natrafił. I nic dziwnego. Przecież Schliemann jako samouk opanował 26 języków, w tym polski, jedyną metoda, jaką znał: uczył się całych zdań na pamięć. A gdy stał się bardzo bogaty, zaczął Troi szukać z ,,Iliadą" Homera PO STAROGRECKU w ręku. I ją znalazł, narażając się na początku poszukiwań na HOMERYCZNY śmiech sceptyków. Później to on się z nich śmiał. |
Wystawa świetlistych punkcików Mówiąc o ambasadorach. Pani ambasador RPA, Febe Potgieter-Gqubule, oraz ambasadorzy Bułgarii, Latchezar Petkov i Malezji, G. Md. Daud byli wśród gości Beaty Przedpełskiej, malarki, a równocześnie dziennikarki-publicystki Polskiego Radia, na wernisażu jej wystawy pt. "Uwalnianie wyobraźni". Wernisaż odbył się 4 kwietnia w Pałacu Kazimierzowskim Uniwersytetu Warszawskiego, który jest częścią muzeum uniwersyteckiego. Pani Beata wystawiła...dyskietki komputerowe malowane świetlistą farbą w postaci kropek, co wymaga benedyktyńskiej cierpliwości. . Na promocji przemawiali: dyrektor muzeum, dr Tomasz Strączek, oraz prof. Krzysztof Wrocławski, slawista, u którego Beata studiowała, a który mówił ciepło, i o jej studiach, i o jej obecnej pracy. W kuluarach zaś opowiedział zabawną historię. - Jestem - stwierdził - profesorem Uniwersytetu WARSZAWSKIEGO, ale moje nazwisko przypisuje mnie niekiedy do WROCŁAWIA. I oto na jednym z sympozjów, na którym nie wszyscy profesorowie znali się osobiście, następuje w przerwie wzajemne przedstawianie się. Ja mówię do pewnej koleżanki: "Wrocławski". A ona na to: "Jagielloński", bo myślała, że przedstawiamy się uniwersytetami, a nie nazwiskami. |
Mongolia, Czyngis Chan, a książe Karol Z okazji 800-lecia powstania Wielkiego Państwa Mongolskiego i 85-lecia założenia Mongolskiej Agencji Prasowej Montsame odbył się 10 kwietnia wernisaż pięknej fotograficznej wystawy mongolskiej w salach Polskiej Agencji Prasowej. Wielkie Państwo Mongolskie utworzył na przełomie XII i XIII wieku słynny Czyngis Chan (ok. 1155-1227), który podbił Chiny i którego wojska dotarły do Krakowa. |
|
|
Buriackie podobieństwa Ponieważ jesteśmy przy Dalekim Wschodzie, to niech będzie o Buriacji. Zwłaszcza, że buddyzm tybetański, jedna z dwóch głównych religii tej republiki działającej w ramach Federacji Rosyjskiej, przywędrował do niej z Mongolii. 12 kwietnia, dyrektor Muzeum Azji i Pacyfiku, Andrzej Wawrzyniak, otworzył wystawę fotograficzną Veroniki Belyaevej pt. "Święte miejsca szamanizmu" (to ta druga religia). Veronika jest absolwentką etnologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i była już pięć razy w Buriacji. Opowiada mi, że z Warszawy do Buriacji pociągiem przez Moskwę i Irkuck a później autobusem jedzie się w jedną stronę pięć dni. Ona sama jest z Buriacją już tak związana, że ma tam nawet "drugą rodzinę". Buriacja jest położona po obu stronach Bajkału, a Buriatów jest około pół miliona. Mówi się, że światjest różnorodny, co jest prawdą, ale też prawdą jest, iż zawiera on elementy wspólne, choć często geograficznie i kulturowo bardzo oddalone od siebie. Tak jest w odniesieniu do szamanizmu. Veronika zrobiła zdjęcie świątyni Geser-chana i zamieściła pod nim następujący podpis: "Geser-chan był jednym z synów przywódcy wyższych dobrych bogów niebiańskich, Chan-Churmasa-tengri. Zszedł on (Geser-chan) na ziemię i urodził się pod postacią człowieka, żeby chronić ludzi. Wówczas na ziemi było dużo demonów i złych bogów, którzy chcieli zgładzić ludzkość. Geser-chan pokonał wszystkie złe moce po czym powrócił do nieba". Czyż nie świadczy to o wspólnych korzeniach ludzkości, wywodzących się ze Starego i Nowego Testamentu ? |
Jak Jan Kiepura dostał kosza |
|
|
|
|
|